wtorek, 28 sierpnia 2012

number twelve.

– Jesteś debilem.. co cię tak bawi?!

- Ślicznie się rumienisz jak się zawstydzasz!

-Zamknij się, nie zawstydziłam się!- mówiąc to zadawała mu kolejne ciosy poduszką, a ten starał się je unikać.

- Daj już spokój.. przestań!! idziemy na śniadanie!

 Dziewczyna nadal go nie słuchała. Do pokoju jednak weszło 4/5 1D i zaczęło zanosić się śmiechem.

- Wy po prostu tylko jak śpicie wyglądacie jak aniołeczki, tylko któreś otworzy słodkie oczka i już rozpętuje się wojna na skalę światową.- powiedział Liam.

- Szkoda, że nie zrobiłem im zdjęć. Wyglądali tak słodziutko jak się do siebie przytulali..- tym razem wcześniejsze wydarzenia skomentował Harry.

- Zamknąć cię wszyscy!!! Spałam tu bo nie miałam innego wyjścia jasne! A to co widzieliście, to była chwila słabości, spowodowana tym, że wczoraj za dużo wypiłam!!!

- Taaa, jasne jasne… a babcia miał brodę, bo jak się okazało była bezpłodna i nie mogła mieć dzieci!!  – skwitował Lou.

- Oj już nie denerwuj się piękna. Chodźcie na śniadanie, Harry upiekł naleśniki, radzę się pośpieszyć  bo Niall chyba już wszystkie pochłonął.- rzekł Liam.

- Ejj ejj, ja fcalee niee kcialem tego wszystkiego zjejsjc.. moszee połófke ale nie szystko!!- mówił Niall z pełną buzią.

- Nie przejmuj się blondasku. Ja ci wierzę!- powiedział Bella i go przytuliła.- ciebie lubię najbardziej. Jesteś najlepszy z całej tej piątki. Chodź przyjacielu, zostawmy to stado niewychowanych dzieci i zjedzmy te pyszne naleśniki.

- Dobrze. saja nara amigos.- rzucił na pożegnanie Niall i poszedł z dziewczyną do kuchni.

Zajadali się naleśnikami, kiedy do kuchni weszła reszta chłopców. Zayn usiadł naprzeciwko brunetki. Starając się przykłóć jej uwagę, jednak wcale mu się to nie udawało. Podczas śniadania wszyscy się śmiali, nikt już nie wspominał o wydarzeniach ubiegłej nocy. Około 11 Bella postanowiła zbierać się do domu. Chłopaki namawiali ją, żeby została i pojechała z nimi, ale ona tłumaczyła, że musi jeszcze spakować rzeczy na trening. Wychodząc pożegnała się ze wszystkimi. Zayn odprowadził ją do drzwi.

- tooo. Ymmm. Dziękuję, że mogłam tu nocować. I w ogóle..

- Nie ma sprawy, ty pewnie zrobiła byś to samo..

- Pewnie tak. To jeszcze raz bardzo dziękuję i do zobaczenia w poniedziałek. No… chyba, że chcecie przyjść z chłopakami na mój ostatni mecz w sezonie jutro o 17??

- Jutro o 17 mówisz?! Zobaczymy co da się zrobić! To do zobaczenia. I uważaj na siebie!

- Tak ,oczywiście. Pa

Szybko przeszła na drugą stronę ulicy. Szła chodnikiem ku miejscu swojego zamieszkania. Obawiała się co tam zastanie. Czy jej ojciec jest w ogóle w domu? Droga nie zajęła jej dłużej niż 15 minut. Otworzyła furtkę i swoje kroki skierował ku drzwiom. Były otwarte. Czyli jest w domu- pomyślała. Weszła do kuchni na stole stały puste puszki po piwie. W salonie zobaczyła ojca śpiącego na kanapie z wódką w ręku. Czyli coś sprzedał. Ciekawe co tym razem. Szybko weszła po schodach do swojego pokoju, postanowiła się przebrać w swoje ubrania, a te które miał na sobie uprać i przy okazji oddać właścicielowi. Szybko spakował torbę na trening, gdyż zegarek wskazywał już 11.40. Miała jeszcze 20 minut więc spokojnie powinna zdążyć. W tym samym czasie chłopcy szykowali się na wywiad, nie obyło się także od wypytywania mulata z jakiego powodu Bella spała u nich w domu. On jednak był twardy i uparcie nie odpowiadał na żadne z zadanych mu pytań.

 Dziewczyna była już przed wejściem do hali. Szybko zmierzała w stronę szatni by się przebrać. Gdy weszła słychać było rozmowy i śmiechy, ale to wszystko nagle umilkło. Wszyscy patrzyli na nią ze zdziwieniem w oczach. Początkowo nie wiedział o co chodzi, ale przypomniał sobie, że ma ślady zostawione po wczorajszej bójce. „Myśl Bella myśl, jak im to wytłumaczysz!” Szybko jednak odpowiedziała:

- No witam moje drogie panie! Co się tak patrzycie jakbyście Jezusa zobaczyły?! to tylko ja Bella!.- powiedziała i się uśmiechnęła.

- Yyy sorki, że tak prosto z mostu pytam.. ale… co ci się stalo?- spytała kate.

- A noo tak! To.- wskazał ręką na oko i policzek.- trzeba być tak zdolnym jak ja. Tylko jak wam powiem nie śmiejcie się. Trochę wypiłam, w domu chciałam napić się wody i uderzyłam głową o szafkę.  A jak by tego było mało, to umytą już szklankę chciałam włożyć do szafki i zapomniałam, że moja głowa jest za blisko zamykanych drzwiczek i się walnęłam w policzek! hahahaha

Zaczęła się śmiać, żeby sprawiać pozory. Dziewczyny patrzyły na nią jak na kretynkę. To co powiedziała było mało przekonujące. Początkowo jej nie wierzyły, ale po co miała by ich okłamywać.

- Niech żyje zgrabność i inteligencja! hahah Jesteś zwariowanym wariatem! Musisz zacząć uważać, bo niedługo się zabijesz!

- Ja nie wiem jak ty jeszcze żyjesz dziewczyno! Widziałam jak kilka razy wpadasz na drzwi od szatni, a później masz siniaka wielkości arbuza i tylko dlatego jestem w stanie ci uwierzyć.- powiedziała Kate.

- No cóż! Zdolnym i zajebistym trzeba się urodzić! Jest ciężko ale jakoś znoszę te zaszczyty! hahah

Dziewczyny szybko się przebrały i poszły na salę odbyć trening. Trwał on niecałe 2 godziny. N koniec jeszcze trener omawiał taktykę na jutro i rozdał nam nowe stroje. Wszystkie przebrały się i poszły do domów. Tylko Bella nie miał ochoty wracać. Był godzina 14.49 a ona nadal siedziała przed halą. Siedział tam do równej 15, ale w końcu postanowiła zebrać swoje szanowne cztery litery i udać się do miejsca zwanego „domem”. Szła wolno chodnikiem. Nie spieszyło jej się. Była już na ostatniej prostej przed domem, gdy nagle…


*************************************************

Dodaje dzisiaj drugi, bo ten jest strasznie nudny! Liczę na przynajmniej 5 komentarzy... Jutro nowy rozdział 13... oby nie pechowy! ;D
 
Dobra na koniec życzę miłego czytania i żebyście nie usnęły na tym rozdziale... Je lęcę grać w siatkę!!

 
Do napisania... X o X o

7 komentarzy:

  1. – Jesteś debilem.. co cię tak bawi?!
    Hahahaha... Czuję, że mam coś wspólnego z Bellą - mojemu kumplowi wciąż mówię, że jest głupi itp...

    Świetny rozdział, jak zawsze. ^^ Kurczę, głupio nie mieć pomysłu, co napisać... Zawsze wychodzą Ci tak samo dobre rozdziały... A ja się powtarzam. Ludzie czytają moje komentarze, a tam każdy taki sam. "Świetny rozdział." "Świetny rozdział." "Świetny rozdział." "Świetny rozdział." "Świetny rozdział." "Świetny rozdział."
    Ech...
    Wybacz mi, proszę.

    Je lęcę grać w siatkę!! - moja przyjaciółka wróciła, więc ja niedługo też będę mogła... Lubię grać^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie jest nudny, głupku xD Jest świetny, jak zawsze ;D Ja bym w życiu nie uwierzyła w to co powiedziała koleżankom.... chociaż moooże? xD
    Dominique. Bezsensowne komentarze są najlepsze xD
    Olciaa. Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, super,super!!!!!!!!! dawaj następny!I to szybko! XD

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz , pisz, lubiee to. !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste *__* serio miałam łzy w oczach przy niektórych scenach

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział, fajnie że dzisiaj dwa:D CZekam.!:)

    OdpowiedzUsuń