- Przytulisz mnie?-
powiedziała szybko.
- Co?
- To samo tylko, że z
kluskami.. możesz?
- Jesteś pewna, że tego
chcesz?
- Gdybym nie była to
chyba bym cię o to nie poprosiła co nie?
-Yyy.. no tak.
Chłopak podszedł w
okolice miejsca, w którym siedział dziewczyna. Patrzył na nią. Ona wstała i jak
by bała się, ale w końcu wystawiła w jego stronę otwarte ramiona. Chłopak
przysunął się do niej i niezdarnie ją objął. Chyba bał się, że z jej strony to
tylko żart i zaraz na niego naskoczy, ale mylił się, bo usłyszał od niej:
- Przytulisz mnie
porządnie czy mam iść szukać kogoś innego?- powiedziała nie odrywając się od
niego.
- Yyy. Tak,tak. –
powiedział speszony Malik.
- Przytulasz mnie tak jak
byś się mnie bał. Włóż w to trochę zaangażowania. Nie uderzę cię, ani nic z
tych rzeczy.
Dopiero po tym
zapewnieniu chłopak umocnił uścisk. Dziewczyna natomiast upajała się zapachem
jego wody kolońskiej. Czuła się bezpieczna? Tak właśnie, bezpieczna. Pierwszy
raz od bardzo dawna. Nie chciała tego, ale musiała przerwać tę chwilę. Oderwała
się od Zayn’a i weszła pod kołdrę. Nakryła się nią i powiedział ciche
‘kolorowych snów’. Chłopak jeszcze oszołomiony całą tą sytuacją, zgasił światło
w pokoju i udał się na kanapę by po chwili odpłynąć do krainy Morfeusza.
Obudził się w nocy.
Często mu się to zdarzało. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby tym razem nie
zauważył siedzącej na fotelu ludzkiej sylwetki, którą oświetlał księżyc.
Przetarł oczy by upewnić się, że to mu się nie śni. Ale i to nic nie dało bo
nadal widział tą osobę. Po dokładnej analizie, domyślił się, iż jest to panna
Stone. Usiadł na kanapie i powiedział prawie szepcąc :
- Bella?! Co ty tutaj
robisz?
- Nie mogłam spać… a tam
nie chciałam siedzieć sama, więc przyszłam tutaj.
- Mogłaś mnie obudzić.
Długo już tutaj siedzisz?
- Nie... może
niecałe pół godziny.
- A masz może ochotę na
gorącą herbatę z cytryną??
- Z miłą chęcią.- mówiąc
to lekko się uśmiechała.
Obydwoje udali się do
kuchni. Czekając aż zagotuje się woda, żądne z nich się nie odzywało. Patrzyli
się w jedno miejsce jak by widok, czajnika stojącego na kuchence był rzeczą
niewyobrażalnie ciekawą. W końcu z gwizdka, zaczął się wydobywać cichy pisk.
Chłopak szybko wyłączył dopływ gazu, wziął czajnik i zalał wodą przygotowaną
wcześniej w kubkach herbatę. Chłopak podał dziewczynie jeden z nich. Ona wzięła
go i udała się do salonu. Usiadła na kanapie i lekko okryła się kocem, pod
którym wcześniej spał Zayn. Chłopak natomiast usiadł na fotelu i bacznie się
jej przyglądał. Początkowo nie zwracała na to uwagi, bo swój wzrok wbiła w
pływający po wierzchu herbaty kawałek cytryny. Jednak ta cisza ją intrygowała
spojrzała w stronę chłopaka, wtedy właśnie zauważyła, że się jej przygląda.
- Czemu tak na mnie
patrzysz?
- Po prostu zastanawiam
się, jak taka drobniutka osoba jak ty może mieć tyle siły i odwagi, by
przetrwać takie życie? Nie boisz się podążać dalej pomimo wielu przeciwności.
Najpierw śmierć matki, później babci, teraz poniżanie i znęcanie się ze strony
ojca, a do tego taki jeden kretyn uprzykrza ci życie od 2 lat!?
- Musze być odważna. To
wpajała mi babcia w dzieciństwie. Zawsze
mówiła: „odwaga - to
kontrola nad strachem , a nie jego brak”.
Owszem boję się, ale staram się to
uczucie zagłuszać w głębi siebie. Nie mam kogoś kto bronił by mnie przed złem, czyhającym
na mnie na każdym kroku. Kiedyś ta osobą była babcia, a teraz muszę dawać sobie
jakoś radę sama.
- Nigdy pewnie nie sądziłaś, że to
powiem ale… podziwiam cię. I mówię to całkiem poważnie, ja już dawno bym ze
świrował, gdybym tylko wcześniej wiedział jaki jest twój ojciec, nigdy bym tak
się nie zachowywał w stosunku do ciebie. A ja debil jeszcze dokładałem ci
cierpień…
- Przestań.. Obydwoje nie jesteśmy bez
winy. Nikomu nie mówię jaki on jest, bo nie chce współczucia, z twojej strony
również. Jeśli chcesz zmienić swoje zachowanie tylko ze względu na niego to
lepiej daruj sobie. I mam nadzieję, że ty też nikomu nie wygadasz prawdy o nim?
Obiecaj mi to!
- Tak, obiecuję.- wypowiedział to dość
cicho, ale tak żeby Bella to usłyszała.- i ja nie robię tego wszystkiego ze
względu na twojego ojca… mówię to po prostu żebyś wiedziała.
- Mam nadzieję… Ale nic, chyba pora już
spać. Bo coś czuję, że jednak przeze mnie zawalisz ten koncert.
- Jeden koncert w tą, czy w tą nikomu
nie zrobi różnicy.
- Tobie może i nie, ale te tłumy
piszczących dziewczyn będą zawiedzione.
- Boże, ale ty się ich czepiasz. Jeszcze
kilka razy o tym wspomnij a już na 100% będę pewny, że jesteś o mnie
zazdrosna!.- mówiąc to charakterystycznie poruszał brwiami.
- Oj Malik, Malik a ty znowu swoje… One
za bardzo podniosły ci samoocenę i myślisz, że wyglądasz niczym grecki bóg!
- No a co może nie?! Jestem młody,
piękny, mam niezłą klatę. Czego chcieć więcej?
- Hmmmm.. niech pomyślę.! Rozumu???! Bo
tego to ty za grosz nie posiadasz!.- mówiąc to zaśmiała się.
- No naprawdę bardzo śmieszne. A teraz
oddawaj koc i marsz na górę spać. Już migiem!!!
- Ale ty jesteś… teraz jak już go
zagrzałam to chcesz mi go zabrać!
- Możesz go sobie zabrać, mi nie
przeszkadza. Tylko później będziesz musiała żyć ze świadomością, że przez
ciebie zmarzłem w nocy.
- Nie próbuj wywołać mnie
wyrzutów sumienia. Poza tym "kaloryfer" cię ogrzeje. haha
-HA HA HA bardzo
śmieszne.
- Wiem. Mistrz ciętej
riposty się kłania. Ale jak chcesz to możesz…
________________________________________________________
Napisałam już dawno ten rozdział więc wam dodaję. Wyszedł jaki wyszedł...Po prostu dno i wodorosty.. Żal nawet czytać! ;/ Napisałam tyle rozdziałów i za każdym razem jak je czytam wydają mi się kompletnie beznadziejne... :(
Czytasz... komentuj!!!
PROSZĘ JEŚLI CZYTASZ TO SKOMENTUJ.. MOŻE TO W JAKIŚ SPOSÓB DA MI WIĘKSZĄ MOTYWACJĘ.
wiecej komentarzy=> większa motywacja=>lepsze rozdzialy=> lepsze samopoczucie=> częstsze rozdzialy=> wasze zadowolenie=> dłuższe rozdziały ;D
Prośba ode mnie: czytać i komentować blogi Dominique i Caroll- Di!!! ;]
Poza tym "kaloryfer" cię ogrzeje. - przypomniało mi się takie powiedzenie...
OdpowiedzUsuńJedni mają kaloryfer, inni całe centralne ogrzewanie ^^
Czyżbym była pierwsza? YAAAY!
Fajny rozdział, ale skończ z tym dramatyzmem, bo kur... czę zamiast pisać mój rozdział, myślę o tym, co się wydarzy u Ciebie ;/
Ale jak chcesz to możesz…
Usuń-wziąć inny koc
-spać u siebie
-spać ze mną (bo ja się boję) ^^
I nie waż się mówić, że to beznadziejne, bo nie jest! Mnie się bardzo podoba, przecież nikt by Cię nie okłamywał, pisząc, że jest świetne. To jest świetne, więc przestań marudzić i pisz następny ;)
UsuńJedna z twoich trzech propozycji jest prawidłowa... ale która przekonasz się jutro! ;D Znowu wiesz co się wydarzy...O.o
UsuńSUPER ROZDZIAŁ!!!!!!!! I Olciaa ludzie mają dary, których my nie rozumiemy. między innymi przewidywanie następnych rozdziałów!!
OdpowiedzUsuńTo jest na prawde dziwnę... boję się ich!! O.o haha ;q
UsuńPo pierwsze: DŁUGI, ŚWIETNY ROZDZIAŁ !! XD
OdpowiedzUsuńPo drugie: ZNOWU REKLAMA xP
Po trzecie: NO WEEEŹ BELLA. MY WSZYSCY WIEMY, ŻE CHCESZ ŻEBY Z TOBĄ SPAŁ ;D.
Po piąte: MNIE TEŻ MOŻESZ PRZYTULIĆ MALIK? JA TEŻ SIĘ BOJĘ XD
No, to chyba tyle. Albo nie.
Po szóste: CZEKAM NA NEXT ale to chyba wiadomo ;)
Reklama znowu.. owszem! Denerwuje mnie, że dużoosóbczyta te opowiadania a Boi się?? (nie wiem czy to dobre określenie) je skomentować!!! Gdyby nie wy pewnie znowu po 3 rozdziałach bym usunęła.. a jak wiem, że ktoś czyta to aż chce się pisać!!;p
OdpowiedzUsuńBędzie więcej. Zobaczysz ;)
UsuńFajny! Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńgenialny blog. czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział:)
OdpowiedzUsuńCZekam na więcej:)
hahaha :D kocham belle, poprost ją wielbię za te riposty xd
OdpowiedzUsuńczytam dalej :)