środa, 29 sierpnia 2012

number thirteen.


… jej oczom ukazał się brunet, w ciemnych okularach. Poznała go po tatuażu. To był Zayn. Szedł w jej kierunku i rozbrajająco się uśmiechał. Gdy byli już wystarczająco blisko siebie on zdjął okulary i stanął w miejscu, Bella nie miał takiego zamiaru i szła dalej.

- Hej.. nawet się nie przywitasz?!

-Widzieliśmy się już dzisiaj..

- Tak, ale to było rano! A teraz jest już 15.

- Jeżeli tak bardzo ci o to chodzi, to Cześć! Pasuje?

- Jakieś takie wymuszone! No ale dobra, może być! A jeśli mogę spytać, zajęta jesteś teraz bardzo?

- Jak widzisz wracam właśnie po treningu do domu! Muszę coś zjeść i chyba pouczę się z matmy. W poniedziałek sprawdzian, a jutro mecz więc mam ostatni dzień na „doszlifowanie” moich wiadomości, które są w opłakanym stanie.

- Coo? Jaki sprawdzian! Pięknie kolejna dzida.. Ale, nic może dam jakoś radę! Yy.. a wracając do mojego pytania to skoro i tak musisz coś zjeść to może pójdziemy razem?

- Razem?! hahah nie! I tak musiałeś mnie znosić przez całą noc, więc teraz umilę ci życie i się nie zgodzę!

- Czemu? Ale ja chce żebyś ze mną poszła.. i ta noc należała do jednej z najlepszych w moim życiu!

- Nie słódź Malik.. i nie chce chyba wiedzieć, jakie były inne najlepsze noce w twoim życiu zboczeńcu!

- Zaraz tam zboczeńcu.. jak nie chcesz iść z własnej woli, to pójdziesz z przymusu!

Dziewczyna początkowo nie wiedziała o co mu chodzi. Zorientowała się dopiero jak przerzucił ją sobie przez ramię i zaczął iść w okolice rynku. Szarpała się przez chwilę, ale widziała, że to nie jest skuteczne. Zaczęła więc krzyczeć:

-Puść mnie idioto! No zostaw mnie… bo zacznę krzyczeć, że chcesz mnie zgwałcić!

- To sobie krzycz.. Każdemu powiem, że jesteś moją dziewczyną i sobie żartujesz!

- Twoją dziewczyną, w życiu… Nikt się nie nabierze!!!

- Zamknij twoją śliczną buźkę, zaraz będziemy na miejscu!

Bella wykorzystując fakt, że idą właśnie małą dróżką przez park zaczęła łaskotać mulata. I to był strzał w dziesiątkę, bo ten zaczął się gibać na wszystkie strony.

- Przestań bo cię upuszczę..

- I właśnie o to mi chodzi.- mówiła nie przestając go łaskotać.

W końcu chłopak nie wytrzymał i przewrócił się na trawę, upadając przy tym na dziewczynę. Ich spojrzenia się spotkały, jej niebieskie oczy niczym laguna wpatrywały się w jego czekoladowe tęczówki. To był impuls kiedy zaczął przysuwać swoją twarz  stronę dziewczyny, ona wyczuła co się święci i szybko przekręciła głowę tak, że jego usta na swojej drodze, napotkały policzek Belli. W oczach chłopaka migotały teraz ogniki szczęścia, natomiast dziewczyna była zdziwiona tym co przed chwilą się wydarzyło. Szybko obydwoje wstali.

- Przepraszam, nie powinienem był.- pierwszy zaczął Zayn.

- Nie no nic, się nie stało! Zapominamy o sprawie. I skoro już dotarliśmy aż tutaj, to może chodźmy rzeczywiście coś zjeść.

- Okey, ale ja stawiam w ramach przeprosin.

- Mi pasuje.- z uśmiechem odpowiedział brunetka.

Weszli do jakiejś knajpki. Zamówili fast food’y i colę. Jedli w ciszy, żadne z nich się nie odzywało. To zaczynało denerwować dziewczynę i właśnie ona jako pierwsza ją przerwała:

- Czemu to zrobiłeś?

-Ale co?

- Nie udawaj, że nie wiesz o co mi chodzi?

- A tak.. ymm! Sam nie wiem, to był impuls, tak po prostu..

- Rozumiem.- na twarzy dziewczyny pojawił się sztuczny uśmiech. Sama nie wiedziała, czemu zależało jej na innej odpowiedzi.

Skończyli jeść. Zayn zapłacił za wszystko, chociaż brunetka upierała się, że może sama za siebie zapłacić. Chłopak jednak przypomniał jej, że płaci za nią w ramach przeprosin za wcześniejsze zdarzenie. Wyszli z knajpy i kierowali się znów w stronę parku.  Bella widząc wolną ławkę nieopodal małej fontanny usiadła na niej. Chłopak nie wiedział za bardzo co ma zrobić iść do domu, czy zostać z nią. Po chwili namysłu, zdecydował że najlepsze będzie rozwiązanie numer 2. Usiadł blisko dziewczyny, jej zapach ciągle na niego działał. Ta z daleka wyczuwalna woń wanilii ciągle drażniła jego nozdrza.  Bella nie odzywała, się. Trwali tak chwilę w milczeniu, gdy Zayn wstał i poszedł w nieznaną jej stronę. ” A jednak zostawił mnie samą” pomyślała dziewczyna, ale…
 
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No więc mamy i 13...chyba nie była pechowa?! Nie wiem co napisać..
aaa wiem dziękuję za komentarze! ;D
 
na razie jest dobrze, ale już niedługo powrót do dramatycznych scen.. haha ;q
A zresztą same zobaczycie.. ;D
 
CZYTASZ =>  KOMENTUJESZ
 
Do napisania... X o X o
 
 
 

5 komentarzy:

  1. ...Ale on wrócił i podał jej kwiatka, którego zerwał mimo wyraźnego zakazu na znaku i potem gonił go jakiś strażnik xd
    Haha odbija mi:D
    W każdym razie, rozdział bardzo mi się podobał^^ Nie chcę dramatyzmu, ja chcę takie właśnie coś... Żeby było słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dramatyzm też musi być.. xp A ty dodaj nowy u cb! ;p CZekam..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moge sie doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku jaki kochany rozdział *.* Chcę takich więcej!!! Domagam się go wręcz !! xD Dramatyzm jest zacny, ale takie słodkie scenki teeeeż ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, widzisz Olciaa? ;D
      Musi być więcej kochanych rozdziałów ;)
      "...bo zacznę krzyczeć, że chcesz mnie zgwałcić!" - haha mam ten sam sposób... Jak ktoś mnie goni, to wrzeszczę, że to gwałciciel ^^

      Usuń