Dobranoc złośnico ;*
Dziewczyna czytając to,
uśmiechała się do ekranu telefonu. Wystukała szybko na klawiaturze:
Przepraszam
bardzo ale babcia zakazała mi rozmawiać z nieznajomymi! ;]
Treść tej wiadomości strasznie
rozbawiła chłopaka na co postanowił odpisać:
Twoja babcia była mądrą kobietą! Ale niestety
muszę cię zmartwić znamy się! ;(
Ojj jakoś to przeżyję Zayn! ;D
Skąd wiedziałaś, że to ja?
Intuicja?! ;]
Jak tam poszło z matmą? Wykuta na 5 mam
nadzieję? ;)
Myślę, że tak! ;D
Cieszę się ;) To teraz szybciutko zasypiasz i
wypoczywasz do jutrzejszego meczu!
Tak, tak! ;] Dobranoc Zayn ;*
Kolorowych snów ;*
Niby
krótka i banalna rozmowa, ale wprawiła dziewczynę w dobry nastój. Szybko
zapisała numer i sama nie wiedział kiedy zasnęła.
Jej
budzik zaczął dzwonić punktualnie o 10. Szybko wstała i odbyła poranną toaletę.
Postanowiła dzisiaj użyć fluidu żeby zamaskować niemiłe siniaki na twarzy.
Włosy związała w kitkę i szybko zeszła do kuchni coś zjeść. Miała straszną
ochotę na coś słodkiego. Postanowiła, że zrobi naleśniki z nutellą i bananami.
Przygotowania i jedzenie zajęło jej jakieś 40 minut. Posprzątał brudne naczynia
i chcąc w jakiś sposób umilić sobie czas do meczu włączyła telewizor. Na jakimś kanale leciał właśnie powtórka
wczorajszego koncertu 1D. To już była końcówka, bo chłopaki jak to zawsze mieli
w zwyczaju mówili coś od siebie. Największą uwagę dziewczyny przykuły słowa Malika:
Mam
prośbę do wszystkich którzy nas oglądają. Nigdy nie starajcie się zagłuszyć w
sobie jakiś uczuć do drugiej osoby poprzez wyzwiska lub wzajemne docinki. Sam
wiem, że później nie prowadzi to do niczego dobrego. Popełniłem taki błąd w
swoim życiu i teraz muszę się strasznie starać by go naprawić. Ale wiem, że
warto i dlatego nie zważając na przeciwności i czas jaki mi to zajmie będę
walczył. Chce zmienić się w stosunku do pewnej osoby i dokonam tego. Boję się
jak to będzie, ale wierzę, że wszystko się wreszcie ułoży. Kilka dni całkowicie
zmieniło moje życie. Obróciło o 180 stopni. Ale w pamięci utkwiło mi pewne
bardzo pouczające zdanie: Czasami osoba, od której nic nie oczekujesz,
staje się osobą, bez której nie możesz się obejść... Mam nadzieję, że ten ktoś do kogo teraz to
mówię ogląda nas i zrozumie, że nie robię tego ze współczucia. Robię to ze
względu na moje uczucia jakimi darzę tę osobę. Wiem, że to dziwne zmienić swoje
podejście do kogoś w zaledwie kilka dni, mnie też w to trudno uwierzyć. Jednak
wiem, że moje uczucia są prawdziwe bo nigdy wcześniej takiego czegoś nie
przeżywałem. Wcześniej raniłem tą osobę i mam nadzieję, że będzie w stanie mi
wybaczyć. Dziękuję to wszystko. A na zakończenie naszego koncertu piosenka „Gotta be you”.
Była w szoku. On to mówił
do niej. Szczerze. Miał odwagę przyznać się do błędu. Imponowało jej to. Nawet
bardzo. Siedziała tam jeszcze i tępo wpatrywała się w ekran telewizora. Jemu
naprawdę zależy, żeby się pogodzić. Nawet nie spostrzegła kiedy na zegarku była
już godzina 15. Pozostało dwie godziny
do meczu, ale o 16 musiała być na hali na rozgrzewkę. Szybko postanowiła
spakować potrzebne rzeczy. W między czasie przyszedł jej SMS. Wyszła z łazienki
i go odczytała:
Cała piątka One Direction melduje się dzisiaj
na meczu. O której wychodzisz to Cię podwieziemy? ;)
Powinnam być o 16 bo mam rozgrzewkę. Ale
dziękuję przejdę się! ;]
Jeszcze się dzisiaj nabiegasz. Punkt 16
jesteśmy u cb. Do zobaczenia później. ;*
Uparciuch. Pa ;)
Miała jeszcze niecałe 20 minut do przyjazdu chłopaków. Strasznie się
denerwowała. Bardzo chciał dzisiaj wygrać, nie ze względu na to, że to był
ostatni mecz. Tremowała ją obecność pięciorga znajomych chłopaków. Co będzie
jeśli przegram? Wyśmieją mnie?! W jej głowie aż huczało. Układała w niej najczarniejsze
scenariusze dzisiejszego meczu. Było pięć minut przed 16 gdy dzwonek zadzwonił.
Brunetka otworzyła drzwi, a na zewnątrz stał Harry:
- Hej piękna. Jesteśmy przed czasem bo Zayn nie mógł się doczekać. A
teraz jeszcze z tego wszystkiego nie mógł odpiąć pasów i ja musiałem po ciebie
przyjść.!
- hahahah idiota! Jak zwykle coś odwalić musi! Dobra chodźmy już
kręcony, bo w końcu się spóźnię!
- ej, ej tylko nie kręcony dobra! – zrobił minę obrażonego dziecka.
Dziewczyna zamknęła drzwi na klucz i zobaczyła twarz chłopaka. Nie mogła
powstrzymać się od śmiechu.
- Oj Harry kochanie... Nie obrażaj się, przecież wiesz że to komplement.
Weszli do samochodu. Bella przywitała się ze wszystkimi. Tak, z Zayn’em
też. Droga do hali zajęła im dosłownie kilka minut. Przez całą drogę rozmawiali
i śmiali się. Przed wejściem dziewczyna kazała chłopakom iść zająć sobie miejsca, bo ona już musi
lecieć. Weszła do szatni, wszystkie dziewczęta już były. Przebrała się i
wybiegła na boisko. Trybuny były zapełnione, wzrokiem szukała tych pięciu z
którymi tu przyjechała. W końcu zobaczyła ich. Nie dało się nie zauważyć, stali
z wielkim transparentem.
Bella Stone
pamiętaj… nie wzrost a technika, czyni z ciebie mega zawodnika.
---------------------
Sory, sory i jeszcze raz sory...
...to już KONIEC.
tego rozdziału oczywiście..^^
Wiem beznadziejny wyszedł, ale przyjmuję to na klate.. haha ;q
No to do następnego.. X O X O
Może jeszcze dzisiaj^^ ;D
Jak przeczytałam "to już KONIEC" to miałam ochotę cię zabić XD ten dramatyzm ;D zaczęłam się śmiać na koniec jak sobie wyobraziłam ich z tym transparentem ;D Świetny rozdział, zatem czekam na next ;P
OdpowiedzUsuńDramatyzm dodaje uroku:) haha ;d
UsuńBardzo fajny rozdział. Dodaj następny :)
OdpowiedzUsuńJuż nie piszę tego, co sądzę, że się wydarzy, bo zwykle jakoś w cudowny sposób się to sprawdzało^^
NAPISZ! Chce sprawdzić czy jesteś jasnowidzką... Jak się sprawdzi to poproszę cię o numerki do Toto Lotka ;D haha
UsuńŚwietne :D ten balon miedzy nogami Zayna mnie rozwala :3 hahaha
OdpowiedzUsuń