Bella i Zayn są parą już od miesiąca. Dobrze się im układa. Wiadomo mają
krótkie sprzeczki jak każda para, ale zawsze nie trwają one dłużej niż
dzień. Brunetka ciągle ma na pieńku z
Olivią, gdyby było mało, że chodzi z nimi do klasy to jeszcze zapisała się na
koszykówkę do jej drużyny iii.. ku zdziwieniu wszystkich dziewczyn została
kapitanką. Bella marzyła o tym od dawna. A ona tak po prostu je zrujnowała.
Zayn tłumaczył jej, że to przecież nie koniec świata. Ona jednak nie czuła się
spełniona. Czuła niedosyt. Chciała być od niej lepsza. Olivia przez ten miesiąc
zyskała dzięki temu, że była bogata sławę w szkole. Każdy chłopak chciał się z
nią umówić. Wyjątkiem byli tylko chłopcy z 1D. Była dla nich pustą panną z
ogromem pieniędzy. Nie widzieli w niej nic ciekawego. Wszyscy wiedzieli, że
podoba się jej Malik. Ona nie mogła znieść świadomości, że on już kogoś ma i
nie zwraca na nią uwagi. Wiele razy próbowała z nim flirtować, ale wszystkie
jej próby szły na marne. Liam ma dziewczynę Daniell. Jest wysoką brunetką z
burzą loków na głowie. Największym zdziwieniem jest, że pan marchewkowy potwór
też sobie kogoś znalazł. Dziewczyna carrotmena ma na imię Eleanor. Wszyscy byli
zdziwieni, że Louis znalazł sobie kogoś. Tylko Harry i Niall z całej piątki są
singlami, ale za bardzo się tym nie przejmują. Dzisiejszego wieczoru Zayn i
Bella postanowili urządzić sobie domową kolacje z okazji ich rocznicy. Po
południu pojechali do sklepu i zakupili potrzebne rzeczy. Dojechali do domu
mulata i zanieśli wszystkie rzeczy do kuchni. Przygotowali razem kolację,
zastawili do stołu i dokładnie o 18 postanowili, że usiądą już do kolacji.
- Mam dla ciebie mały drobiazg.
- Ja też.- powiedziała dziewczyna i promiennie się uśmiechnęła.
- Proszę.- podał dziewczynie małe, czerwone pudełeczko owinięte złotą
wstążką. Otworzyła go w środku był
łańcuszek w kształcie serca na którym widniał napis: Z+I=4ever.
- Zayn.. to jest bardzo drogie! Umawialiśmy się.. Żadnych drogich
rzeczy!!
- Nie był drogi!
- Taaakk, na pewno kłamczuchu!
- Nie było na pewno tak drogie jak mój jedyny i najwspanialszy skarb na
świecie. Chce, żeby on ci zawsze przypominał, że już nigdy cię nie opuszczę.
- Oj słodzisz Malik... Mógłbyś mi go założyć?
- Pewnie..
Podszedł do dziewczyny. Odgarnął do tyłu jej długie włosy i zapiął
łańcuszek. Jej zapach cholernie rozbudzał jego zmysły, pocałował przeciągle jej
szyję i odwrócił ją w swoją stronę by obdarować ją pocałunkiem, tyle że tym
razem w usta. Przerwała go jednak dziewczyna.
- A teraz zobacz co dostałeś ode mnie.. Teraz pewnie wyjdę na kretynkę
bo nie jest to tak kosztowne jak twój prezent!!
- Ty jesteś moim najlepszym prezentem. Nie musiałaś nic kupować,
najważniejsze żebyś zawsze przy mnie była.
Chłopak wziął dość sporą torebeczkę i zajrzał do środka. Wyciągnął z
niej pudełeczko. Otworzył je i słodko się do niej uśmiechnął. W środku było ich
wspólne zdjęcie zrobione przez Niall’a. Oboje byli wpatrzeni w siebie i lekko
się uśmiechali. Zdjęcie ozdabiała czerwona ramka w kształcie serca.
Dziewczyna stała naprzeciw mulata i lekko przygryzała dolną wargę. Nie
wiedziała czy naprawdę mu się podoba, czy może jednak udaje by nie zrobić jej
przykrości. Dopiero gdy Zayn podszedł do niej i ją pocałował, była pewna.
Podoba mu się. Wziął dziewczynę na ręce i zaniósł na górę do swojego pokoju.
Położył ją na łóżku i zamknął drzwi na klucz. Położył się obok niej i zaczął ją
namiętnie całować. Dziewczyna nie sprzeciwiała się. Jego ręce wędrowały po całym
ciele brunetki wywołując na nim gęsią skórkę. Powoli zaczął rozpinać jej
koszulkę, by później rzucić ją gdzieś w kąt. Bella nie będąc mu dłużna zdjęła z
niego bluzkę. Malik schodził coraz niżej ze swoimi pocałunkami, gdy nagle
dziewczyna się odezwała:
-Zayn..
- Zrobiłem coś nie tak??
- Nie.. nie o to chodzi! Po prostu ja..
- Jeszcze tego nie robiłaś??
-Ymm.. no tak!
Chłopak promiennie się do niej uśmiechnął co zdziwiło dziewczynę.
- Śmiejesz się ze mnie??
- Nie..
-To o co chodzi?
-Cieszę się, że będę pierwszym i ostatnim mężczyzną w twoim życiu!
Po tym wyznaniu Bella wiedziała, że jest już na to gotowa. To ten
jedyny. Chłopak ponownie zaczął całować dziewczynę, gdy nagle jak oszalały zaczął dzwonić telefon Belli. Początkowo para nie zwracała na to uwagi i oddawał się wzajemnym pieszczotom. Dopiero gdy po raz kolejny ktoś usilnie próbował dodzwonić się do brunetki, ta niechętnie oderwała się od mulata i poszła zobaczyć kto dzwoni. Na ekranie telefonu widniał nieznany jej numer, ona jednak wcisnęła zieloną słuchawkę.
-Słucham?
- Dobry wieczór! Czy rozmawiam może z panią Isabellą Stone?
-Tak. A o co chodzi?
- Pani ojciec miał wypadek. Został potrącony na jezdni przez auto prowadzone przez grupę nastolatków. Znajduje się teraz w szpitalu na Wall Street. Jest pani jedyną osobą, która jest rodziną dlatego dzwonimy by po informować o całym zajściu.
- Rozumiem. Dziękuję, już tam jadę.
Brunetka pośpiesznie zaczęła się ubierać. Po jej twarzy zaczęły płynąć wielkie jak groch łzy. Malik leżał na łóżku i był oszołomiony całą tą sytuacją.
-Co się stało?!?!
- Mój ojciec miał wypadek i jest w szpitalu! Możesz mnie do niego zawieźć??
- No pewnie.
Szybko ubrali się i pojechali pod wyznaczony adres. Dziewczyna pobiegła do pielęgniarek i spytała, na której sali leży jej ojciec. Udała się do niej i zobaczyła go leżącego na jednym z łóżek. Był podłączony do różnych aparatur. Dziewczynie, aż łzy stanęły w oczach. Spytacie czemu? Przecież on był dla niej taki oschły. Nie traktował ją jak córkę. Bella doskonale o tym wiedziała, ale przecież był osobą która dała jej życie. Może i wmawiała sobie, że go nienawidzi, ale w głębi jej serca kochał go. Podeszła bliżej i chwyciła jego dłoń. Była zimna.
Z jej oczu nagle zaczęła spływać lawina łez. Poczuła, że ktoś łapie ją za ramię. To był Zayn. Cieszyła się , że jest z nią i ją wspiera.
-Słucham?
- Dobry wieczór! Czy rozmawiam może z panią Isabellą Stone?
-Tak. A o co chodzi?
- Pani ojciec miał wypadek. Został potrącony na jezdni przez auto prowadzone przez grupę nastolatków. Znajduje się teraz w szpitalu na Wall Street. Jest pani jedyną osobą, która jest rodziną dlatego dzwonimy by po informować o całym zajściu.
- Rozumiem. Dziękuję, już tam jadę.
Brunetka pośpiesznie zaczęła się ubierać. Po jej twarzy zaczęły płynąć wielkie jak groch łzy. Malik leżał na łóżku i był oszołomiony całą tą sytuacją.
-Co się stało?!?!
- Mój ojciec miał wypadek i jest w szpitalu! Możesz mnie do niego zawieźć??
- No pewnie.
Szybko ubrali się i pojechali pod wyznaczony adres. Dziewczyna pobiegła do pielęgniarek i spytała, na której sali leży jej ojciec. Udała się do niej i zobaczyła go leżącego na jednym z łóżek. Był podłączony do różnych aparatur. Dziewczynie, aż łzy stanęły w oczach. Spytacie czemu? Przecież on był dla niej taki oschły. Nie traktował ją jak córkę. Bella doskonale o tym wiedziała, ale przecież był osobą która dała jej życie. Może i wmawiała sobie, że go nienawidzi, ale w głębi jej serca kochał go. Podeszła bliżej i chwyciła jego dłoń. Była zimna.
Z jej oczu nagle zaczęła spływać lawina łez. Poczuła, że ktoś łapie ją za ramię. To był Zayn. Cieszyła się , że jest z nią i ją wspiera.
Do sali weszli dwaj policjanci. Poprosili bellę by z nimi porozmawiała. Powiedzieli jej, że jej ojca potrącił srebrny samochód marki Lamborgini, a sprawcą całego wydarzenia była nastolatka... Olivia Clark. To co usłyszała kompletnie ją zparaliżowało. Zakręciło jej się w głowie, musiała usiąść. Podziękowała funkcjonarjuszom za informacje i ze łzami w oczach udała się do sali, w której leżał jej ojciec.
Po jakiejś godzinie siedzenia przy nieprzytomnym wciąż ojcu do sali wszedł lekarz.
- Wiatm panią! Chciałbym przekazać informację dotyczące stanu zdrowia pani ojca! Czy mógłby pan na ten czas opuścić salę!
- Nie! Proszę niech zostanie! To mój chłopak! Nie mam przed nim żadnych tajemnic!
- Skoro pani sobie tego życzy to dobrze! Nie mam za dobrych wiadomości.. Chodzi o to, że pani ojciec niezwłocznie potrzebuje przeszczepu nerki. Obie są bardzo zniszczone przez to, że ciągle pije. Do tego jedna z nich została uszkodzona przy wypadku i musimy ją usunąć. Z jedną nerką pożyje może miesiąc, może dwa przy jego trybie życia, oczywiście uwzględniając częste dializy. A w związku z tym, że jest pani jego córką pomyślałem, że mogła by pani się zgodzić zostać dawcą.
Dziewczyna przez dłuższy czas myślała. Analizowała sobie powoli to co powiedział jej lekarz. Cichym jeszcze i drżącym głosem odpowiedziała.
- Tak, oczywiście zgadzam się.
- W takim razie jutro z samego rana proszę przyjść do szpitala. Musimy pani pobrać krew do badań. Na dzisiaj to wszystko co chciałem pani powiedzieć. Do widzenia.
Po tych słowach lekarz opuścił salę. Zostali tam tylko Zayn, Bella i jej ojciec. Siedzieli w ciszy, którą przerywały tylko dźwięki aparatury.
-Czemu tu robisz?
- Nie rozumem?
- Czemu chcesz go ratować? Po tym wszystkim co ci zrobił??
- Zayn to mój ojciec! Tylko on mi został! - po raz kolejny dzisiejszego dnia rozpłakał się.
W tym momencie Ben zaczął otwierać oczy. Dziewczyna widząc to, aż wzdrygnęła ze strachu. Spojrzał na dziewczynę i widząc jej łzy powiedział.
- On ma rację. Pozwól mi umrzeć, żebym już więcej cie nie skrzywdził. I nie płacz już. Nie warto.
- Ale..
- Nie. Proszę cię. Nie chce, żebyś przeze mnie cerpiała. Znowu. Przez całe życie cię krzywdzę. Powiem ci teraz to, co chciałem ci powiedzieć przez całe życie, ale nie miałem odwai. Tak cholernie jesteś podobna do twojej matki. I to dlatego jest dla mnie takie trudne. Ona.. ona mnie zdradziła. Przez cały czas mnie okłamywała. Spotykała się z innymi. Dowiedziałem się o tym i chciałem od niej odejść, ale okazało się, że jest w ciąży. Początkowo nie wierzyłem, że jesteś moją córką, ale zrobiliśmy testy DNA i były pozytywne. Nie mogłem jej zostawić samej, czułem się za was odpowiedzialny. Wzięliśmy ślub. Każdy myślał, że kochamy się bez pamięci, ale tak nie było. Okłamywaliśmy nawet twoją babcię. Ona ciągle myślała, że to ja jestem ten zły, a twoja matka jest aniołem, że ze mną wytrzymuje. Po jej śmierci mówiłem wszystkim, że cię nienawidzę bo to twoja wina, że ona umarła. W głebi duszy cieszyłem się, że nie muszę już być z kobietą, która tak mnie skrzywdziła. W miarę tego jak dorastałaś stawałaś sie do niej coraz bardziej podobna. Myślałem, że już się od niej uwolniłem, a gdy patrzyłem na ciebie złe wspomnienia wracały. To dlatego taki wobec ciebie byłem. Przepraszam cię. Mogłem ci to od razu powiedzieć. Miała byś łatwiejsze życie...
- Tato..- tak pierwszy raz. Pierwszy raz tak do niego powiedziała. Nie wiedziała co teraz ma zrobić, co dalej powiedzieć. Była zaskoczona tym co przed chwilą jej powiedział.
- Nie płacz proszę cię..
- Czemu ty mi wczesniej nie powiedziałeś?! Pozwolołeś żebym przez te wszystkie lata cię nienawidziła.. A tak naprawdę powinno być inaczej! To ona.. to przez nią! Tato trzymaj się! Teraz jak już znam całą prawdę damy radę! Musimy...
- Będzie dobrze.. tylko proszę cię no! Nie płacz! A ty..- zwrócił się tym razem do Zayna.- opiekuj się nią. Jest wspaniałą dziewczyną. Tyle ze mną wytrzymała.
- Zaopiekuję się.. niech się pan nie martwi.
Do sali weszła pielęgniarka i ogłosił, że na dzisiaj koniec odwiedziń. Niechętnie dziewczyna oderwała się od swojego ojca i wyszła razem z Zaynem z sali. Po całym dniu wrażeń pojechali do jej domu. Leżeli na łóżku, ale ona długo nie mogła zasnąć. Dopiero ,gdy chłopak zaczął gładzić ją po włosach i mocno do siebie przytulił odpłynęła do krainy Morfeusza.
Po jakiejś godzinie siedzenia przy nieprzytomnym wciąż ojcu do sali wszedł lekarz.
- Wiatm panią! Chciałbym przekazać informację dotyczące stanu zdrowia pani ojca! Czy mógłby pan na ten czas opuścić salę!
- Nie! Proszę niech zostanie! To mój chłopak! Nie mam przed nim żadnych tajemnic!
- Skoro pani sobie tego życzy to dobrze! Nie mam za dobrych wiadomości.. Chodzi o to, że pani ojciec niezwłocznie potrzebuje przeszczepu nerki. Obie są bardzo zniszczone przez to, że ciągle pije. Do tego jedna z nich została uszkodzona przy wypadku i musimy ją usunąć. Z jedną nerką pożyje może miesiąc, może dwa przy jego trybie życia, oczywiście uwzględniając częste dializy. A w związku z tym, że jest pani jego córką pomyślałem, że mogła by pani się zgodzić zostać dawcą.
Dziewczyna przez dłuższy czas myślała. Analizowała sobie powoli to co powiedział jej lekarz. Cichym jeszcze i drżącym głosem odpowiedziała.
- Tak, oczywiście zgadzam się.
- W takim razie jutro z samego rana proszę przyjść do szpitala. Musimy pani pobrać krew do badań. Na dzisiaj to wszystko co chciałem pani powiedzieć. Do widzenia.
Po tych słowach lekarz opuścił salę. Zostali tam tylko Zayn, Bella i jej ojciec. Siedzieli w ciszy, którą przerywały tylko dźwięki aparatury.
-Czemu tu robisz?
- Nie rozumem?
- Czemu chcesz go ratować? Po tym wszystkim co ci zrobił??
- Zayn to mój ojciec! Tylko on mi został! - po raz kolejny dzisiejszego dnia rozpłakał się.
W tym momencie Ben zaczął otwierać oczy. Dziewczyna widząc to, aż wzdrygnęła ze strachu. Spojrzał na dziewczynę i widząc jej łzy powiedział.
- On ma rację. Pozwól mi umrzeć, żebym już więcej cie nie skrzywdził. I nie płacz już. Nie warto.
- Ale..
- Nie. Proszę cię. Nie chce, żebyś przeze mnie cerpiała. Znowu. Przez całe życie cię krzywdzę. Powiem ci teraz to, co chciałem ci powiedzieć przez całe życie, ale nie miałem odwai. Tak cholernie jesteś podobna do twojej matki. I to dlatego jest dla mnie takie trudne. Ona.. ona mnie zdradziła. Przez cały czas mnie okłamywała. Spotykała się z innymi. Dowiedziałem się o tym i chciałem od niej odejść, ale okazało się, że jest w ciąży. Początkowo nie wierzyłem, że jesteś moją córką, ale zrobiliśmy testy DNA i były pozytywne. Nie mogłem jej zostawić samej, czułem się za was odpowiedzialny. Wzięliśmy ślub. Każdy myślał, że kochamy się bez pamięci, ale tak nie było. Okłamywaliśmy nawet twoją babcię. Ona ciągle myślała, że to ja jestem ten zły, a twoja matka jest aniołem, że ze mną wytrzymuje. Po jej śmierci mówiłem wszystkim, że cię nienawidzę bo to twoja wina, że ona umarła. W głebi duszy cieszyłem się, że nie muszę już być z kobietą, która tak mnie skrzywdziła. W miarę tego jak dorastałaś stawałaś sie do niej coraz bardziej podobna. Myślałem, że już się od niej uwolniłem, a gdy patrzyłem na ciebie złe wspomnienia wracały. To dlatego taki wobec ciebie byłem. Przepraszam cię. Mogłem ci to od razu powiedzieć. Miała byś łatwiejsze życie...
- Tato..- tak pierwszy raz. Pierwszy raz tak do niego powiedziała. Nie wiedziała co teraz ma zrobić, co dalej powiedzieć. Była zaskoczona tym co przed chwilą jej powiedział.
- Nie płacz proszę cię..
- Czemu ty mi wczesniej nie powiedziałeś?! Pozwolołeś żebym przez te wszystkie lata cię nienawidziła.. A tak naprawdę powinno być inaczej! To ona.. to przez nią! Tato trzymaj się! Teraz jak już znam całą prawdę damy radę! Musimy...
- Będzie dobrze.. tylko proszę cię no! Nie płacz! A ty..- zwrócił się tym razem do Zayna.- opiekuj się nią. Jest wspaniałą dziewczyną. Tyle ze mną wytrzymała.
- Zaopiekuję się.. niech się pan nie martwi.
Do sali weszła pielęgniarka i ogłosił, że na dzisiaj koniec odwiedziń. Niechętnie dziewczyna oderwała się od swojego ojca i wyszła razem z Zaynem z sali. Po całym dniu wrażeń pojechali do jej domu. Leżeli na łóżku, ale ona długo nie mogła zasnąć. Dopiero ,gdy chłopak zaczął gładzić ją po włosach i mocno do siebie przytulił odpłynęła do krainy Morfeusza.
_________________________________________
Nie było tych 10 komentarzy, ale i tak dziękuję... ;D
Dzisiaj dodaję nowy rozdział tylko i wyłącznie dlatego, że Nialler ma 19 urodziny!
Happy birthday Niall! ;*
Ja niestety w przyszłym roku dopiero 18..ale..! Zawsze jest się już pełnoletnim.. ;)
Rozdział jest bardzooooooo długi!
Nie wiem jak to zrobiłam, ale dałam radę i go napisałam. :>
Hmmm co by tu jeszcze..??
A właśnie.. Po raz kolejny polecam wam blogi:
Są naprawdę ZAJE***TE!!
I prośba.. Czytasz = Komentujesz!!!
NIGDY INACZEJ!!!
To teraz czekam na te 10 komentarzy i dopiero dodam nowy rozdział!
Uwielbiam Was <3 ;**
Do napisania dziewczęta! ;* xoxo
bardzo fajny rozdział czekam na kolejne ;d
OdpowiedzUsuńo ludzie.! zajebisty.:D
OdpowiedzUsuńMyślałam że się popłacze:p
czekam:)xx
Kocham twój dramatyzm, ale wole sweet rozdziały xD Ale ten rozdział jest zajebiaszczy, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń ;D
OdpowiedzUsuńCzeeeeeeeeeeekam na neeeeeeeeeeeeeeeext xD
P.S Jest one-shot xD
UsuńŚwietne!!! Wczoraj dopiero odkryłam tego bloga i dzisiaj już przeczytałam wszystkie rozdziały! Ja też piszę opowiadania o Zaynie to link: http://onedirectionania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wejdziesz :) Pozdrawiam !
ZAjebiste *___*
OdpowiedzUsuńStrasznie mi sie podoba to opowiadanie jest po prostu boskie :D <3
OdpowiedzUsuńYay, kolejny :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to opowiadanie, serio... Tylko na początku taaki mały błąd:)
Najpierw napisałaś, że są razem od miesiąca. Potem napisałaś, że na rocznicę zorganizowali sobie kolację...
Czytam to i trochę się zastanawiam, czy to zamierzone, czy nie xd
Oczywiście ten błąd nie ma wielkiego znaczenia, po prostu tak jakoś mi się rzuciło w oczy :)
A poza tym rozdział bardzo fajny. Kurczę, tę Olivię to bym tak... Najchętniej bym się jej pozbyła :D
W moich opowiadaniach w większości przypadków "zła" postać ma na imię Olivia, tak btw :)
+ Plus u mnie nowy rozdział - wcześniej ♥ xd
UsuńTo z tą rocznicą było właśnie zamierzone.. Miesiąc są parą! ;D
UsuńSuper..
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział..:)
fajne naprawdę mi się podoba czekam na dalszą część
OdpowiedzUsuńDagusia
O matko, jednak jej ojciec jest tym dobrym!
OdpowiedzUsuńMyślalam, że się poryczę jak jej wyznał prawde.
Superrrr czekam na następny! . Z.